
Zapytacie: Dlaczego? No to po kolei. Od dwóch dni, bo właśnie wtedy dowiedziałam się, że mogę wspierać promocyjnie (edytor nie zna słowa, z uporem podkreśla je na czerwono) duże przedsięwzięcie kulturalne dla dzieci.cieszy się na tę wieść moje wewnętrzne dziecko (!). A oprócz tego organizuję drugie nieco mniejsze.
To mam już dwa powody do pozytywnego zakręcenia, niewyspania, przemęczenia, utraty kontaktu z rzeczywistością. I znów pokutuje stwierdzenie, że w życiu przypadków brak!
Otóż angażuję się w projekt familijny nie przypadkiem, tylko dlatego, że poznałam kiedyś kogoś w odpowiednim miejscu i czasie.
Nie mogę na razie pisać konkretnie, bo projekt jest w fazie wstępnej. Właściwie to dwa projekty. Drugi mój autorski, ale więcej Wam napiszę, jak będę pewna, że lecimy!
Ufff, strasznie chaotycznie dziś, wiem, ale nie umiem inaczej...
Aha! Dziękuję nieustająco: Klaudii, Kasi i Patrycji. Bez Was nie byłabym teraz tu, gdzie jestem :).
fot. sxc.hu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz