
Wydawnictwo Debit postanowiło przedłużyć jej żywot i powierzyć kolejne zadania. Tym razem Kura Adela zaprasza do nauki. Ukazały się bowiem dwa zeszyty okołoedukacyjne – "Szlaczki i znaczki" oraz "Piszę i liczę" – przez które prowadzi dzieci wspomniana Adela.
Oba zeszyty to kilkunastokartkowe publikacje, o wygodnym dla dzieci, dużym formacie. W obu z nich w dalszym ciągu dominują litery P, B, D w wersji wielkiej i małej.
Zadaniem postawionym przed Kurą Adelą jest tym razem przygotowanie dzieci do nauki pisania, czytania i liczenia – czyli nauki w szkole. Czy też utrwaleniu tych umiejętności.
Zeszyt „Szlaczki i znaczki” zawiera kilkanaście ćwiczeń wspomagających rodziców w przygotowaniu dzieci do szkoły. Dziecko poprzez zabawę, poznaje kształty liter i uczy się prowadzić rękę (ćwiczy grafomotorykę). Ale nie tylko. Zeszyt zawiera dużo więcej zadań.
Są wśród nich także ćwiczenia na spostrzegawczość, koncentrację czy te sprawdzające i utrwalające liczenie (bo zakładam, że dziecko w wieku lat 6 potrafi już liczyć do minimum 20), aby na koniec pozwolić dziecku samodzielnie napisać trzy litery, które obok Kury Adeli są najczęściej pojawiającym się elementem zeszytów. Oczywiście są to: P, B i D.
Zeszyt „Piszę i liczę” też zawiera ćwiczenia, ale tutaj jest już trochę trudniej, ponieważ jesteśmy rok starsi. Ten zeszyt w mojej ocenie ma utrwalać i uzupełniać naukę szkolną, ale w nieco zabawowej formie. Aby nie zamęczyć naszego siedmiolatka, musi sprawiać mu to przyjemność.
Tu nasze dziecko pisze już litery i cyfry, liczy w zakresie dziecięciu, wychwytuje nazwy z rozsypanek, układa wyrazy z porozrzucanych liter, a nawet rozwiązuje prostą krzyżówkę. Jednak wciąż nie zapomina o zabawie.
Uczyć dzieci trzeba i należy to robić, aby ułatwić im start w szkole, zminimalizować związany z tym stres, czy chociażby nie paść ofiarą dowcipu z myślą przewodnią "pokoloruj drwala". Kłopot, czy trudność związana z edukowaniem polega na tym, żeby potrafić umiejętnie wyważyć naukę oraz walory edukacyjne publikacji i elementy zabawy. Pamiętajmy, że cały czas mówimy o 6 i 7-latku. Wydawnictwo Debit z pewnością umiejętność tę opanowało do perfekcji.
Małgorzata Szewczyk, fot. Wydawnictwo Debit
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz