niedziela, 8 września 2013

Szemrzą te bory czyli podróż po świecie muzyki

Muzyka jest jedną z gałęzi sztuki i przejawem ludzkiej kultury. Muzykę można podzielić według epok (np. romantyczna, klasyczna, barokowa, czy współczesna), jej przeznaczenia (funkcjonalna czy sceniczna), liczby wykonawców (solowa, kameralna, koncertowa) czy środków przekazu (wokalna, instrumentalna, łączona).

Definicja muzyki brzmi – organizacja struktur dźwiękowych w czasie. Te struktury, a mówiąc prościej, dźwięki silnie oddziałują na nasze zmysły, ale też na psychikę. Towarzyszy temu pewien rodzaj magii.

Tym razem w magiczną podróż zabrało mnie Polskie Radio podczas pierwszego powakacyjnego spotkanie Podróży ponaddźwiękowych. Tym razem była to podróż świecie muzyki współczesnej, zahaczając o rozmaite tematy i wątki muzyczne – np. muzykę Chopina (muzyka romantyczna).

Najpierw znaleźliśmy się w laboratorium, gdzie postać Profesorka wprowadziła obecne dzieci i dorosłych w temat koncertu Ubi leones, czyli muzyczne lwy i granice muzyki.

Następnie muzycy pod kierownictwem Pawła Romańczuka grali kolejne utwory na małych instrumentach. Małych i trochę innych niż zapewne dobrze znane odbiorcom z innych koncertów. Bohaterami były katarynki, cytra, kontrabas z podstawą kosza na śmieci, czy kieliszki do wina. Koncert był dowodem na to, że właściwie ze wszystkiego można wyczarować dźwięk.

Zaproponowana awangardowa podróż pozostawiła wiele miejsca wyobraźni, każdy z nas mógł bowiem być tam, gdzie zechciał. To trochę jak oglądanie filmu bez obrazu – bo obraz trzeba sobie namalować w wyobraźni.

Malowanie kojarzy nam się ze sztuką plastyczną, gdzie posługujemy się barwą, linią, kolorem. Malować można także słowem. Np. Czechow malował w swoich opowiadaniach portrety kobiet, Gałczyński malował słowem obraz rzeczywistości i świata, do którego wstęp miało niewielu.

Malowanie to jednak szersze pojęcie, bo malować można również muzyką. To przy pomocy dźwięków wyczarowujemy określoną rzeczywistość, klimat, nastrój. I chyba nie będzie nadużyciem stwierdzenie, którym zakończę moją relację: „Muzyka jest wszystkim, bo wszystko jest muzyką”.

piątek, 6 września 2013

Wszystko mi mówi, że już jesień

Czyli... podsumowanie tygodnia. Chociaż właściwie dla mediów "internetowych" tydzień kończy się o 24 w niedzielę, a zaczyna sekundę po północy w poniedziałek, to jednak kilka spraw nastraja mnie bardzo pozytywnie. 

Jesień - czuć już ją w powietrzu, a dodatkowo jej obecność potwierdza ogromna aktywność kulturalna. Dlatego nie możemy pozostawać w tyle. Liczba informacji, jaka się pojawiła w mijającym tygodniu i osób do tego zaangażowanych - to już druga sprawa, która napawa mnie optymizmem. Zapraszam zatem na krótki przegląd tego, co przed nami.

Już w najbliższą niedzielę, 8 września, o godzinie 11:00 w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego kolejny koncert z cyklu Podróże ponaddźwiękowe, zatytułowany „Ubi leones, czyli muzyczne lwy i granice muzyki”.

Natomiast Teatr Lalek we Wrocławiu postanowił zaprosić dzieci na nowy cykl warsztatów kreacyjnych pod tytułem Teatralne Kosmosy. Szczerze mówiąc, wyobraźnia sugeruje mi prawdziwy odlot, aż sama jestem ciekawa finału tego wydarzenia. Uczestnicy będą mogli na przykład stworzyć kosmiczną scenografię, zagrać w rodzinnym teatrze, upleść tęczową pajęczynę, a nawet rozbić biwak na środku sceny!

A Wydawnictwo Dwie Siostry ma coś wyjątkowego na długie jesienne wieczory. To niezwykła babcia w dwóch wariantach smakowych - nie mylcie z babką!  Mam, oczywiście, na myśli książkę "Babcia na jabłoni" autorstwa Miry Lobe, czytaną przez Wojciecha Solarza.

Za co kocham jesień? Za ten ogromy gwar w kulturze, za ciepło i zadumę, za gromadzenie zapasów na zimowy czas, za już spokojniejsze i mniej gwarne życie, za brak upałów, których szczerze nie znoszę. Ale też za to, że ona zawsze przywodzi mi na myśl mego ukochanego poetę - Gałczyńskiego. Dlaczego właśnie jego - nie wiem. Może dlatego, że w jego gwiazdach i świerkach jest coś niezwykłego. I jest też miłość, która to jesienna - jest także inna od letniej, szalonej i jakże piękna...