sobota, 27 września 2014

Idzie Wiesiek - nie ma na to rady

W tym roku jesień zaczęłam wraz z końcem wakacji. I chyba nieco inaczej niż zwykle. Spowodował to Artur Andrus. Tak Panie Arturze - to Pańska wina!

A właściwie zasługa, że w tym roku jesień nie potęguje smutku - wręcz przeciwnie. Chociaż mam wrażenie, że na to drugie przyjdzie jeszcze czas...

Ale do rzeczy! Koncert, o którym myślę, odbył się jakiś miesiąc temu (nie pamiętam dokładnie, bo nie mam głowy do dat). Niedzielne, ciepłe jeszcze popołudnie zaowocowało lawiną radości, tureckim tańcem i śpiewem w ArtParku - AAAaaaaaAAAAA. Oczywiście mowa o "Cynicznych córach Zurychu", ale na uwagę zasługuje całość.

Satyryczny poziom narracji widowiska, humor, dystans i to, że właściwie nie ma się ochoty, żeby skończyć.

Jednak ironia, a czasem wręcz sarkazm, nie przeszkadzają Andrusowi pisać także takich piosenek. Spostrzegawczy i bardziej oczytani znajdą tu zapewne literackie nawiązania.



I choć ze śpiewaniem ten Pan niewiele ma wspólnego, to poziomem inteligencji zdecydowanie wygrywa. Niniejszym sezon jesienno-zimowy uważam za otwarty.

sobota, 7 czerwca 2014

Sięgniesz nieba, wzlecisz...

„Cud chłopak” to wzruszająca opowieść o bardzo młodych ludziach, o dojrzewaniu, o kształtowaniu się relacji, o uczeniu się ich, o umiejętnościach radzenia sobie z nimi. Ale nie tylko. To również opowieść, która obnaża tak często spotykane zachowania, opowieść, która w bardzo wyrazisty sposób pokazuje to gorsze oblicze naszej natury – i choć czytając ją, myślimy, że te zachowania są okrutne, to jednak do końca nie wiemy, jak zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji. 

Autorka, R. J. Palacio, często odwołuje się do bardzo prostych ludzkich emocji, którym czytelnik daje się ponieść, wzrusza się i uruchamia proces myślowy. I czytając, zastanawiałam się czy to jest książka dla młodzieży, czy może dla dorosłych, żebyśmy w końcu nauczyli się naprawdę akceptować inność i odmienność.

W przypadku Augusta, głównego bohatera, owa odmienność nie jest od niego w żaden sposób zależna. Chłopiec urodził się z wadą genetyczną i pomimo wielu przebytych operacji, jego twarz jest bardzo zniekształcona. „Brzydota” Augusta jest przerysowana, jest tak unaoczniona, że nie można jej nie zauważyć – przez co chłopiec jest odrzucony przez szkolną społeczność. I pomimo tego, że sam już się do swojego wyglądu przyzwyczaił, zachowania rówieśników wciąż sprawiają mu wiele przykrości.

Jednak są w książce również osoby przychylne chłopcu, które oprócz jego „powykrzywianej” twarzy widzą, że jest wrażliwy, inteligentny, że ma poczucie humoru, że jest zwyczajnym dzieckiem. A zdarza się i tak, że pod skorupą nieczułości dzieci borykają się z własnymi problemami – od których chcą odwrócić uwagę innych – czasem dziwnym strojem, odmienną fryzurą czy zachowaniem.
Chyba nie będę oryginalna, mówiąc, że nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie, a jednak wciąż dla wielu ten wygląd ma ogromne znaczenie. Często też my – dorośli – nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo naszym codziennym wyglądem i zachowaniem staramy się przypodobać innym. Podobnie bywa z bohaterami R. J. Palacio.

Z czasem zmienia się nastawienie rówieśników do Augusta. Opowieść kończy się pozytywnym przesłaniem – „jesteś naszym cudem”! A ja sobie myślę, że tylko od nas zależy czy potrafimy sięgać nieba. Augustowi udaje się w końcu wzlecieć. Wie, że ma prawdziwych przyjaciół. I to jest najważniejsze!

Małgorzata Szewczyk, fot. Wydawnictwo Albatros, źródło: www.mini-kultura.pl

niedziela, 25 maja 2014

Póki świecą światła rampy i choć został jeden widz

Magia teatru polega na tym, że kiedy gasną światła i rozpoczyna się gra, zapominamy o otaczającej nas rzeczywistości. Do chwili kiedy światła znów się zapalają, jesteśmy w innym wymiarze.

Warszawski Teatr Lalek Guliwer po raz kolejny przygotował dla młodego widza spektakl, który absorbuje odbiorcę wielością wrażeń. Magia teatru w tym przypadku, to również umiejętność zarażenia widza emocjami, które bez wątpienia mu towarzyszą podczas trwania przedstawienia.

Widz, zresztą bez względu na wiek, przejmuje te emocje i przeżywa je. Jeśli dołożymy do tego dynamikę, zmienność barw, humor i muzykę – dostajemy piękną całość, dla której warto odwiedzić teatr Guliwer w Warszawie.

„O Raju” – to zdecydowanie spektakl familijny, podczas którego dziecko i rodzic przeżywają zdarzenia, ale także dobrze się bawią.

NIC (główny bohater) jest trochę złośliwe, a czasem poirytowane. Ewa zaś sprawia wrażenie naiwnej dziewczynki, która zagubiła się w rajskim świecie. Oprócz nich są także Adam i Dzika Mrówka. Jak potoczą się losy bohaterów? Na to pytanie odpowiedź znajdziecie w Teatrze Guliwer.

Magia teatru to jeszcze jedna rzecz, to fakt, że „póki świecą światła rampy i choć został jeden widz, to do szczęścia nie potrzeba nic”. Tak jest w tym przypadku!

Małgorzata Szewczyk, fot. Teatr Lalek Guliwer
, źródło: www.mini-kultura.pl